Moje wyznanie: nie mam ambicji zawodowych (i jest mi z tym dobrze)

Moje wyznanie: nie mam ambicji zawodowych (i jest mi z tym dobrze)
Billy Crawford

Muszę się przyznać: nie mam ambicji do robienia kariery.

Nigdy nie miałem.

Mój brak ambicji zawodowych przez kilka lat wydawał mi się końcem, zwłaszcza że osoby z mojego otoczenia wywierały na mnie presję i osądzały. Ale w zeszłym roku wydarzyło się coś, co odwróciło wszystko i sprawiło, że spojrzałam na brak ambicji zawodowych w zupełnie nowy sposób.

W rzeczywistości zobaczyłem, że mój brak ambicji zawodowych był błogosławieństwem.

Pozwól mi wyjaśnić...

Presja na zrobienie kariery

Od najmłodszych lat moi rodzice, nauczyciele i przyjaciele mówili mi, jak ważne jest posiadanie dobrej pracy, którą się kocha. Ale... ja po prostu nigdy tak naprawdę tego nie kupiłem i obserwowanie, jak inni ludzie wypalają się i są przeżuwani w swojej pracy, naprawdę obniżyło mój entuzjazm jeszcze bardziej.

Więc co zrobiłam? Rodzice nie płacili za mnie, a ja nadal muszę jeść.

Odpowiedź: prace dorywcze, trochę budowy, trochę handlu detalicznego, wiesz o jakich rzeczach mówię. Większość, jeśli nie wszyscy z nas tam byli. Nie było wspaniale, chociaż poznałem kilku fajnych przyjaciół. Pieniądze jednak nie były niczym, o czym można by pisać.

A praca nie tylko nie dawała satysfakcji, ale była wręcz odczłowieczająca, będę pierwszym, który to przyzna. Kiedy na stacji benzynowej skanujesz 50 klientów na godzinę, zaczynasz czuć się jak jakiś robot.

Przysięgam, że jeśli kiedykolwiek będę musiała powiedzieć "Cześć, jak leci?" jeszcze raz, to się przerzucę.

Ale w końcu rozgałęziłem się ... I dowiedziałem się kilku cennych rzeczy o sobie i o ukrytej wartości braku ambicji kariery.

Zajęło to wiele zmian z moim nastawieniem do pieniędzy, aby znaleźć prawdziwy dobrobyt i zacząć faktycznie widzieć przepływ pieniędzy w ...

Na szczęście jestem tam teraz i chcę ci opowiedzieć, jak się tam dostałem.

Bycie trybikiem w bezdusznej maszynie? Nie, dziękuję...

Bycie trybikiem w jakiejś bezdusznej maszynie nigdy nie było dla mnie, a od najmłodszych lat coś w sposobie, w jaki odnosiłem się do świata, sprawiało, że postrzegałem karierę właśnie jako taką.

Mówiąc dokładniej, nie chodziło o to, że postrzegałem karierę jako coś negatywnego: chodziło o to, że postrzegałem przywiązanie, oddanie i zamknięcie się ludzi w karierze jako coś negatywnego.

Oczywiście znam wartość ciężkiej pracy i mam pełną świadomość, że nie zawsze możemy "robić to, co chcemy".

Ale pomysł oddania mojego życia jakiejś wielkiej korporacji, która nie mogłaby się przejmować tym, czy żyję, czy umieram, przerażał mnie (i nadal to robi).

Może to lata pracy mojego ojca jako operatora maszyn w fabryce samochodów i problemy z kręgosłupem, za które nigdy nie płaciło jego firmowe ubezpieczenie medyczne. Może to to, jak bardzo nienawidzę korporacyjnej propagandy.

Czułem się wyobcowany przez mentalność "money first" i przez pomysł, że nasze zawody nas definiują. Zawsze myślałem o sobie jako o wyjątkowej jednostce i praca wydawała mi się przedłużeniem tego, kim jesteśmy pod pewnymi względami, ale nie tym, czym jesteśmy. definicja.

Widząc, jak wielu ludzi pozwala, by ich kariera definiowała wszystko o nich, aż do poziomu ich duszy, przygnębiło mnie to i pozostawiło uczucie pustki. Jak, do diabła, miałem się zachwycić byciem sprzedawcą ubezpieczeń, prawnikiem w korporacji czy czymś takim?

Kto wie. Ale to, co się w końcu stało, było czymś nieoczekiwanym i dobrym... To było właściwie świetna .

Jak odwróciłem sprawy.

Pierwszą rzeczą, którą zrobiłam, było przestanie bicia się za brak ambicji zawodowych.

Przyznałam też, że w moim zachowaniu był element lenistwa, ale nie konkretnie w braku chęci zrobienia kariery definiującej życie.

Podniesienie się z kanapy i rozpoczęcie ogólnej aktywności było z pewnością pozytywne, ale wyraźnie oddzieliłem to od mojej kariery. Stanie się bardziej proaktywnym w stosunku do życia i tego, co kochałem robić, było bardzo wartościowe, ale nigdy nie myliłem tego z wciąż trwającą presją na temat tego, dlaczego nie byłem bardziej "poważny" w "robieniu czegoś ze sobą".

Zacząłem widzieć potencjalny w byciu otwartym na przyszłość zamiast na wady. Miałem wolność, za którą wielu ludzi oddałoby ostatniego dolara, żeby mieć ...

Wziąłem to poczucie ekscytacji i zacząłem na nim budować ...

Zaczęłam od siebie, zamiast próbować zmieniać świat na zewnątrz. Wielu z nas, w tym ja, żyje w zachodniej kulturze, która ma obsesję na punkcie pracy.

Pierwszą rzeczą, o którą pytasz, poznając kogoś nowego, jest "co robisz?", podczas gdy w innych kulturach może to być "jaka jest twoja rodzina?" lub nawet "jakiej religii jesteś?".

Myślę, że każdy ma w swojej kulturze coś, co go definiuje - i jestem pewna, że inne ogniska również mogą mieć swoje wady i minusy - ale ja nie wybrałam, żeby urodzić się w kulturze, która ma obsesję na punkcie pracy. Zamiast czuć się jak ofiara, mogłam jednak pracować z tym, co było pod moją kontrolą: moją reakcją na to i tym, jak będę postępować w moich własnych decyzjach dotyczących kariery i życia.wybory.

Zobacz też: Jak uwieść żonatego mężczyznę przez tekst

Ja zaczynał z pracą na mój oddechu i znajdować niektóre wewnętrznego pokój pomimo chaosu i osądu tłoczyć się na ja wszystko wokoło jak shrieking banshees.

Patrząc wstecz, myślę teraz o ćwiczeniach, których się nauczyłam, jako o elementach składowych mojego prawdziwego przyszłego sukcesu i narzędziach, które pomogły mi zacząć dostrzegać, że mój brak ambicji zawodowych był tak naprawdę zachętą do odkrycia moich własnych darów i intuicyjnej wiedzy.

Odzyskanie mojej osobistej mocy

Jedną z najważniejszych rzeczy, które musiałam zacząć robić, aby odwrócić bieg wydarzeń, było odzyskanie mojej osobistej mocy.

Zacznij od siebie, przestań szukać zewnętrznych poprawek, aby uporządkować swoje życie, w głębi duszy wiesz, że to nie działa.

A to dlatego, że dopóki nie spojrzysz w głąb siebie i nie wyzwolisz swojej osobistej mocy, nigdy nie znajdziesz satysfakcji i spełnienia, którego szukasz.

Nauczyłam się tego od szamana Rudá Iandê. Jego misją życiową jest pomaganie ludziom w przywróceniu równowagi w ich życiu i odblokowaniu ich kreatywności i potencjału. Ma niesamowite podejście, które łączy starożytne techniki szamańskie z nowoczesnym twistem.

W swoim doskonałym darmowym wideo , Rudy wyjaśnia skuteczne metody osiągania tego, czego chcesz w życiu.

Jeśli więc chcesz zbudować lepszą relację z samym sobą, odblokować swój nieskończony potencjał i umieścić pasję w sercu wszystkiego, co robisz, zacznij już teraz, sprawdzając jego autentyczne porady.

Zobacz też: 50 niefortunnych znaków, że jesteś brzydki (i co z tym zrobić)

Tu znów link do darmowego filmiku .

Znalezienie tego, co naprawdę chciałem robić...

Spisałem listę tego, czego zawsze chciałem spróbować, nie skupiając się na pieniądzach czy "karierze" konkretnie. Na przykład zawsze fascynowała mnie animacja i jestem wielkim fanem komedii ...

Brzmi to bardzo podobnie do kreskówek, prawda?

To nie jest tak, że wylądowałem wymarzoną pracę w studiu animacji, ale powoli znalazłem pracę w marketingu, która wiązała się z animacją po uzyskaniu dyplomu z dziedziny sztuk wizualnych ...

Podążyłem za swoją pasją zamiast skupiać się na idei kariery i to zrobiło różnicę.

Próbowałem żyć cudzą historią

Przez wszystkie lata, które spędziłam pod presją rówieśników i starszych, starali się oni nakłonić mnie do życia cudzą historią. Poczucie, że nie jestem wystarczająco dobra, ciążyło nade mną i trzymało mnie z dala od moich prawdziwych darów.

Czasami to małe rzeczy okazują się być twoimi talentami, ale ponieważ ciągle mówiono mi, że potrzebuję czegoś "poważnego" jak zostanie maklerem, inżynierem czy prawnikiem, myślałem o swoich umiejętnościach jako bezużytecznych i głupich ...

Wciąż pamiętam wszystkie szkicowniki, których używałem w szkole średniej, tworząc podstawowe animacje typu flip page, gdy przechodziłeś przez strony naprawdę szybko. Ale wtedy myślałem, że to tylko głupia strata czasu.

Teraz w wersji high-tech otrzymuję wyższe wynagrodzenie niż moi przyjaciele, którzy są prawnikami.

Współpracowałam blisko z firmami z branży marketingowej i rozrywkowej, które podzielały moje wartości i bardzo hojnie płaciły za moje konsultacje i pomoc w projektowaniu.

Nie żeby chodziło o pieniądze, ale okazało się, że mój brak ambicji zawodowych rozkwitł w coś całkiem lukratywnego.

No proszę.

Odnalezienie siebie

Czasami zagubienie się w życiu skutkuje odnalezieniem siebie na głębszym poziomie. Sama tego doświadczyłam i dlatego mogę powiedzieć, że to prawda.

Przegrana z zewnętrznymi rzeczami, takimi jak brak kariery i nie pójście na studia, wydawała się wtedy wielką porażką, ale patrząc wstecz te "stracone lata" dały mi czas i energię, której potrzebowałem, aby naprawdę odnaleźć siebie i to, co mnie motywowało ...

Posiadanie przywileju, by nie mieć wszystkich moich godzin czuwania zajętych przez pracę i wspinanie się po szczeblach kariery, dało mi możliwość pracy nad sobą i swoimi talentami oraz podejścia do życia w sposób autentyczny i spontaniczny.

Kiedy pracowałem nad tym, by stać się bardziej aktywnym i mniej leniwym, doprowadziło to również do tego, że nauczyłem się stawiać działanie ponad intencjami, dzięki czemu nie stałem się tylko wiecznym marzycielem lub chronicznym mentalnym masturbatorem ...

I w końcu to była bardzo wspaniała podróż, muszę powiedzieć.

Redefiniowanie sukcesu

Częścią sukcesu, który znalazłem, było przedefiniowanie sukcesu.

Szczerze mówiąc mógłbym pracować dwa razy więcej godzin niż pracuję i zarabiać dwa razy więcej. Ale od czasu mojego małżeństwa wolę spędzać dodatkowy czas z żoną ...

I mimo tego, jak bardzo kocham wykonywać swoją kreatywną pracę zawodową, lubię też czas na chillowanie.

Dla mnie sukces jest i zawsze był związany z czymś więcej niż praca i dochody.

Chodzi o moje życie jako całość.

Uczenie się, aby objąć moją własną definicję sukcesu zamiast innych ludzi, wzięło ogromny ciężar z moich ramion i pomogło mi zagłębić się w to, w czym jestem świetny, nie pozwalając, aby to pochłonęło cały mój czas i uwagę albo.

Gdybym jutro stracił pracę...

Przy całej niepewności gospodarczej kto wie, możliwe, że jutro stracę duży kontrakt lub nawet zobaczę, jak cała moja branża zostaje przejęta przez AI i roboty.

Gdybym stracił pracę jutro, chociaż, poza rozgryzaniem orzechów i śrubek rekonstytucji mojego dochodu, byłbym zasadniczo OK.

To dlatego, że praca u podstaw, którą włożyłam w akceptację siebie i pokochanie siebie, a także praca fizjologiczna nad oddechem i całym stanem bycia daje mi stabilne podstawy do podejścia do życia.

Rozumiem, że praca przychodzi i odchodzi i że każdego dnia mam szansę zacząć od nowa i zrobić jeszcze lepiej w byciu w teraźniejszości i robieniu tego, co mogę w teraźniejszości.

Nie zawsze jestem szczęśliwym kamperem, ale jestem zdolnym kamperem, tak to ujmijmy.

Odnalezienie swojej kariery poprzez zaakceptowanie faktu, że nie mam ambicji zawodowych

Zdaję sobie sprawę, że może to brzmieć trochę ironicznie, aby mówić o tym, jak znalazłem moją idealną karierę, akceptując, że nie mam ambicji zawodowych. I wiem, że każdy nie ma takiego szczęścia.

Jako ktoś, kto wykonywał niektóre z najnudniejszych, nisko płatnych prac tam, rozumiem, że brak ambicji kariery może dosłownie pogorszyć twoje życie z mniejszymi możliwościami.

Jeśli jedyna praca, jaką możesz dostać jest marna, nudna i nisko płatna, możesz nadal poświęcać swój wolny czas na pracę nad swoimi hobby i pasjami.

Znajdź to, co robiłbyś za darmo, a następnie zamień to w karierę, a nawet jeśli nie możesz to zamień to w zawór upustowy dla frustracji w swoim życiu.

Skierować swoje talenty, nadzieje i lęki do tej aktywności i dostać się do chwili i do swojego ciała poprzez robienie czegoś, co kochasz, czy to projektowanie mody, budowanie szafy lub tworzenie innowacyjnej nowej aplikacji.

Nadal nie definiuję siebie przez karierę.

Pomimo sukcesu, jaki odniosłem z pracą, nadal nie definiuję się przez karierę. Miałem szczęście przekształcić swoją pasję w zawód, ale nadal mnie to nie definiuje.

Lubię grillować (cliche, tak...), lubię moją żonę i psa, czasem nie w tej kolejności, ale to już inna historia.

Chodzi o to, że nadal nie jestem Panem Kariery.

Pracuję na umowę o pracę i mam swobodę i przestrzeń, aby poświęcić czas, którego potrzebuję i skupić się na tym, co chcę, a nie na tym, że jestem stłoczony przez wszelkiego rodzaju zewnętrzne wymagania i harmonogramy.

Oczywiście, nadal kończę pracę nad produktem, ale nie jestem trybikiem w bezdusznej maszynie, której zawsze się bałem. Moja kreatywność jest doceniana, a ja mogę bezpośrednio współpracować i pomagać firmom, w które wierzę, oferować jeszcze lepsze produkty i usługi.

Nie znajdziesz mnie pracującego dla sieci płatnych pożyczek lub Wal-Martu, powiedzmy to w ten sposób.

I nadal uwielbiam szkicować w rogach każdej strony podkładki i wertować ją.

Podobał Ci się mój artykuł? Polub mnie na Facebooku, aby zobaczyć więcej takich artykułów w swoim feedzie.




Billy Crawford
Billy Crawford
Billy Crawford jest doświadczonym pisarzem i blogerem z ponad dziesięcioletnim doświadczeniem w tej dziedzinie. Pasjonuje go poszukiwanie i dzielenie się innowacyjnymi i praktycznymi pomysłami, które mogą pomóc osobom fizycznym i firmom poprawić ich życie i działalność. Jego twórczość charakteryzuje się wyjątkową mieszanką kreatywności, wnikliwości i humoru, dzięki czemu jego blog jest wciągającą i pouczającą lekturą. Wiedza Billy'ego obejmuje szeroki zakres tematów, w tym biznes, technologię, styl życia i rozwój osobisty. Jest także oddanym podróżnikiem, który odwiedził ponad 20 krajów i wciąż rośnie. Kiedy nie pisze ani nie podróżuje po świecie, Billy lubi uprawiać sport, słuchać muzyki i spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi.