Spis treści
Życie może być czasem gigantyczną burzą chaosu.
Kiedy tak się dzieje, mamy tendencję do zaciskania zębów i odsuwania się.
Problem w tym, że brak akceptacji rzeczy pozostających poza twoją kontrolą pogrąży cię w wiktymizacji i bezsilności.
Oto, co zrobić zamiast tego.
1) Bądź radykalnie szczery
Wyobraź sobie, że grasz w grę Aussie rules footy i jesteś sfrustrowany, rzucasz piłkę i rezygnujesz.
Potem zaczynasz pić kilka piw, i jeszcze kilka.
Robisz rundę po pubach i rant o tym, jak mecz został sfałszowany przez złych sędziów, a ty zostałeś niesprawiedliwie zaatakowany i wyróżniony.
Nie przegrałeś! Gra była po prostu niesprawiedliwa! Jesteś prawdziwym zwycięzcą! W lepszym wszechświecie zostałbyś uznany za tego, kim naprawdę jesteś!
Tak to działa z zaprzeczaniem i okłamywaniem samego siebie.
Jeśli nie jesteś radykalnie uczciwy, będziesz tylko jeździł na łyżwach przez życie na złudzeniach i fałszywych zwycięstwach.
Jak mawiają moi wojskowi przyjaciele: graj w głupie gry, wygrywaj głupie nagrody.
Nieważne, jak niesprawiedliwe lub straszne jest twoje życie, odmowa zaakceptowania, że jest ono tym, czym jest w tej obecnej chwili, jest obezwładniająca i iluzoryczna.
Nie będziesz miał satysfakcjonującego życia, paląc z fajki fikcji.
Praktykuj radykalną uczciwość i przyznaj się do tego, jak sprawy wyglądają obecnie. Im bardziej będziesz okłamywał siebie lub skupiał się na swojej ofiarności, tym gorzej będzie.
2) Nie ma "złych" uczuć
Kolejną z największych blokad na drodze do akceptacji tego, co jest, jest przekonanie, że pewne trudne emocje są "złe" i trzeba je zepchnąć.
Niestety, duża część współczesnego przemysłu samopomocy, a nawet dziedziny psychologicznej, wciąż karmi się tym szkodliwym mitem.
Podobno musimy dążyć do jakiegoś przyszłego stanu błogości, w którym nigdy nie czujemy złości, smutku, zazdrości czy samotności.
To jest absurdalne.
A kiedy zaczynasz myśleć, że twoje bolesne emocje są "złe" i robisz wszystko, by od nich uciec, idziesz w przeciwnym kierunku niż akceptacja.
Jednym z najlepszych sposobów na pełne zaakceptowanie tego, co się dzieje, jest pełne zaakceptowanie tego, jak się czujesz w tej obecnej chwili.
Jak ujmuje to Reach Out Australia:
"Mogą się zdarzyć rzeczy, które są całkowicie poza twoją kontrolą - czy to rozpad związku, susza czy śmierć kogoś, z kim jesteś blisko.
"To normalne, że czujesz się smutny, zły i srsly wkurzony. Rzecz w tym, że jeśli odmówisz zaakceptowania tych rzeczy i pozostaniesz zły, może to tylko prowadzić do większej krzywdy i zdenerwowania".
3) Co tak naprawdę jest w twojej kontroli?
Jeśli myślisz o tym, tak wiele kluczowych rzeczy w życiu jest poza twoją kontrolą.
Nie możesz kontrolować przyszłości, jeśli członek twojej rodziny zachoruje lub jeśli tornado uderzy jutro w twoje miasto i rozerwie twoje życie.
Nie możesz kontrolować cen gazu ani spustoszeń wojennych, które dotykają bezbronnych na całym świecie.
Co więc możesz zrobić, aby zaakceptować granice swojej kontroli i przestać czuć się tak bezsilnym?
Zacznij od siebie, przestań szukać zewnętrznych poprawek, aby uporządkować swoje życie, w głębi duszy wiesz, że to nie działa.
A to dlatego, że dopóki nie spojrzysz w głąb siebie i nie wyzwolisz swojej osobistej mocy, nigdy nie znajdziesz satysfakcji i spełnienia, którego szukasz.
Nauczyłam się tego od szamana Rudá Iandê. Jego misją życiową jest pomaganie ludziom w przywróceniu równowagi w ich życiu i odblokowaniu ich kreatywności i potencjału. Ma niesamowite podejście, które łączy starożytne techniki szamańskie z nowoczesnym twistem.
W swoim znakomitym, darmowym wideo Rudá wyjaśnia skuteczne metody, dzięki którym osiągniesz w życiu to, czego chcesz i przestaniesz być ofiarą zewnętrznych okoliczności.
Jeśli więc chcesz zbudować lepszą relację z samym sobą, odblokować swój nieskończony potencjał i umieścić pasję w sercu wszystkiego, co robisz, zacznij już teraz, sprawdzając jego autentyczne porady.
Tu znów link do darmowego filmu.
4) Myśl z wyprzedzeniem
Wielu z nas idzie przez życie zbyt spontanicznie.
Nie idziemy z prądem w sposób wzmacniający, idziemy z prądem w sposób pasywny.
Budujemy oczekiwania i wyobrażenia o tym, jak rzeczy powinny wyglądać, a następnie wpadamy w gniew i przygnębienie, gdy daleko od tego odbiegają.
Raz po raz.
Mówi się, że posiadanie niskich oczekiwań pozwala uniknąć rozczarowań, ale to nie jest klucz.
Zamiast tego, kluczem jest posiadanie silnych celów, ale także pełne przemyślenie tego, co się stanie, jeśli i kiedy różne plany zawiodą.
Jeśli wydarzą się rzeczy poza Twoją kontrolą, co zrobisz?
Nie popadaj w obsesję, ale bądź realistą!
Przestań żyć w świecie, w którym życie jest tylko tym, czym chcesz, aby było. Robienie tego doprowadzi do życia zależnego od innych i walidacji i zapewnienia innych ludzi.
Ponadto, prędzej czy później prawda o wszystkich rzeczach poza twoją kontrolą wróci i zrani cię dwa razy bardziej, jeśli nie zaakceptowałeś rzeczywistości życiowych wzlotów i upadków.
"Żyjąc w zaprzeczeniu możesz udawać, że wszystko jest w porządku, co przeniesie Cię w świat marzeń, z którego i tak musisz szybko lub później wrócić.
"Unikasz więc negatywnych emocji, nie stawiając czoła swojej rzeczywistości. Łatwiej jest odwrócić wzrok i udawać, że wszystko jest w porządku... na jakiś czas" - radzi Myrko Thum.
5) Nie jesteś swoją sytuacją
Niezależnie od sytuacji, w jakiej się znajdujesz, nie jesteś swoją sytuacją.
Twoja sytuacja może przyciskać cię do muru, okradać z wolności i opcji lub bić w dół.
Ale ty nie jesteś tym, jesteś sobą.
Brzmi to tak podstawowo, ale jest kluczowe do podkreślenia, ponieważ tak wiele razy przytłaczające sytuacje mogą utopić nas w swoim stresie.
Zaczynamy czuć, że jesteśmy naszą sytuacją i nie mamy żadnej mocy ani agencji poza dramatem tego, co się dzieje.
To okrada nas z całego potencjału i zasila cykl zaprzeczania i bycia ofiarą.
Skupiamy się na tym, co jest złe i jak bardzo jesteśmy tym zdenerwowani, zamiast skupić się na jedynej rzeczy, która jest już w naszej kontroli:
Nasze ewentualne działania w reakcji na sytuację i własna szczerość co do tego, jak się czujemy i co się dzieje.
Akceptacja nie oznacza mówienia, że to, co się dzieje, jest w porządku: oznacza to po prostu przyznanie, że to się dzieje, że niektóre części tego mogą być poza twoją kontrolą i że nie jesteś przez to zdefiniowany.
6) Życie może się zmienić (i zmienia)
Kolejnym z najważniejszych sposobów na pełną akceptację tego, co się dzieje, jest refleksja nad przeszłym wyzwaniem, przez które przeszedłeś.
Pamiętasz, jak myślałeś, że to się nigdy nie skończy?
Zobacz też: 13 cech idioty, które naprawdę nie są takie złeA jednak jesteś tutaj, może mocno pokiereszowany, ale wciąż żywy...
Życie może się zmienić (i zmienia).
Nawet najgorsze czasy kiedyś zbledną i nawet te, które sprowadzają cię do szlochającej sterty, nie mogą trwać wiecznie.
Akceptacja tego, co jest, ma wiele wspólnego z uznaniem tymczasowej natury czasu.
Nawet nasze najsilniejsze przeżycia będą kiedyś wspomnieniem.
Może to sprawić, że będziesz smutny, ale może to być również powód do nadziei, gdy przechodzisz przez bardzo trudny czas.
7) Akceptacja nie jest obojętnością
Jedną z największych przeszkód na drodze do akceptacji dla mnie było moje przeszłe wyobrażenie, że akceptacja to obojętność.
Nie jest.
Akceptacja to szczerość.
To uznanie, że coś jest tym, czym jest, bez chowania się w zaprzeczeniach czy reakcjach performatywnych, które nie zmieniają sytuacji.
To wyrażanie swoich szczerych emocji bez próby udowodnienia czegokolwiek.
To akceptacja tego, co się dzieje, nawet jeśli jest to ostatnia rzecz, która chciała się wydarzyć i nienawidzisz jej całą swoją istotą.
Nadal możesz uznać i znaleźć sposób na spowolnienie oddechu, gdy istniejesz obok siebie z tą bolesną, denerwującą lub zaskakującą rzeczą, która wstrząsnęła twoim życiem.
Nie musisz być z tym OK, wystarczy, że będziesz z tym i uznasz, że to jest twoje życie w tym momencie.
Jak to ujęła Andrea Blundell:
"Nie jest leniwe akceptowanie tego, co jest, wymaga odwagi, skupienia i szczerości.
"I znowu nie chodzi o to, żeby zaakceptować to, co jest, żeby nic nie robić, ale żeby wiedzieć, jakie są naprawdę twoje możliwości".
8) Syzyfowe sidła
Kolejnym ważnym ze sposobów na pełną akceptację tego, co się dzieje, jest unikanie tego, co nazywam syzyfowym sidłem.
Syzyf to starożytny grecki mit o królu, który dwukrotnie "oszukał" śmierć i w rezultacie został ukarany przez Zeusa. Jego karą było toczenie głazu pod górę, a następnie w dół ponownie przez całą wieczność.
Niezły koszmar.
Syzyfowe sidła to sytuacja, gdy odmowa akceptacji czegoś prowadzi do powtarzania tego w kółko.
Jednym z najlepszych sposobów na osiągnięcie akceptacji tego, co jest, jest rozważenie ogromnego cierpienia, przez które przejdziesz, odmawiając zaakceptowania czegoś.
Weźmy taki nijaki, codzienny przykład: jeśli odmówisz przyjęcia do wiadomości, że masz kontuzję nogi i zmusisz się do przebiegnięcia zaplanowanego maratonu, to ogromnie pogłębisz tę kontuzję.
Następnie, gdy odmówisz zaakceptowania rozmiaru tego urazu i dalej będziesz naciskać, zaszkodzisz sobie jeszcze bardziej.
Gdy dojdziesz do krawędzi i będziesz zmuszony odpocząć, to jeśli jeszcze skrócisz ten okres regeneracji, to zaszkodzisz sobie jeszcze bardziej.
Ad infinitum.
Akceptacja swoich obecnych ograniczeń i sytuacji jest konieczna, aby nie zmarnować całego życia na toczenie tego samego głazu pod górę.
9) Nie możesz naprawdę zmienić rzeczy, dopóki ich nie zaakceptujesz
W pokrewnej notatce, nigdy nie zmienisz tego, czego nie zaakceptujesz.
Jeśli nie zaakceptujesz tego, że masz dysleksję, nie możesz zacząć podejmować kroków w celu poprawy i leczenia dysleksji.
Jeśli nie zaakceptujesz tego, że byłeś wykorzystywany jako dziecko, nie możesz zacząć przetwarzać traumy i bólu z tym związanego i iść naprzód.
Jeśli nie zaakceptujesz tego, że jesteś obecnie bez pracy i zdesperowany, nie będziesz w stanie obniżyć swojej dumy na tyle, by zacząć mierzyć się z rzeczywistością poszukiwania pracy i parametrami.
Nie możesz naprawdę zmienić rzeczy, dopóki nie zaakceptujesz tego, czym są i czym były.
Jak pisze Christina Reeves:
"To właśnie akceptując naszą obecną sytuację życiową taką, jaka jest, jesteśmy w stanie być spokojni.
"Akceptacja toruje drogę, prowadząc nas w kierunku do szczęścia i zadowolenia, a czasem nasze niezadowolenie wręcz zachęca nas do tworzenia zmian w naszym życiu.
"Akceptacja obdarza nas wolnością, a kiedy jesteśmy bardziej wolni, możemy doświadczać szczęścia nawet wtedy, gdy świat wokół nas nie jest taki, jak uważamy, że powinien być."
10) Ćwicz empatię dla siebie
Jedną z najsmutniejszych rzeczy, jakie zauważyłem u wielu inteligentnych i kreatywnych ludzi, jest to, że włączają się w siebie.
Kiedy życie staje się bardzo przytłaczające, zaczynają czepiać się siebie i obwiniać za wszystko, co idzie źle.
W ten sam sposób, że dostaniesz się nigdzie, skupiając się tylko na niesprawiedliwości rzeczy poza twoją kontrolą, dostaniesz (gorzej niż) nigdzie, obwiniając się za wszystkie rzeczy, które nie są twoją winą.
Jeśli jesteś samotny i nie spotykasz się z kimś, kogo czujesz się przyciągany do głęboko połączonego związku, może być tak, że jesteś w złym miejscu w złym czasie: bądź pewny swojej wartości i kochaj siebie.
Jeśli czujesz się sfrustrowany swoją pracą, ponieważ czujesz się jak numer, przestań wmawiać sobie, że jesteś po prostu niewdzięczny lub leniwy. Może twoja praca naprawdę jest miażdżąca dla duszy, bądź szczery.
Zaakceptowanie tego nie oznacza, że jest Ci z tym dobrze, oznacza tylko, że uznajesz, że masz prawo do swoich emocji i radzenia sobie z nimi.
Miej empatię dla siebie i tego, co przeżywasz.
Zobacz też: Czy on mnie kocha, czy wykorzystuje? 20 znaków, których należy szukać (kompletny przewodnik)To przeciwieństwo bycia ofiarą:
Ofiarność wyraża ból i mówi, że to oznacza, że obecna rzeczywistość musi się zmienić, bo tak jest tylko sprawiedliwie.
Empatia to po prostu uznanie, że twoje doświadczenia są ważne, nawet jeśli nie "uprawniają" cię do niczego.
11) Bądź przygotowany na porażkę
Jeśli nie jesteś przygotowany na porażkę, nigdy nie osiągniesz sukcesu.
Tak wiele treści New Age i Prawa Przyciągania mówi ludziom, aby skupiali się tylko na tym, co pozytywne.
To straszna, straszna rada.
Jeśli nie uznasz potencjalnych problemów i nie stawisz im czoła, będziesz w życiu wielokrotnie oślepiany ciosem w twarz w stylu Mike'a Tysona.
To dlatego, że porażka w jakimś stopniu przydarza się nam wszystkim w pewnym momencie, najczęściej nie z naszej winy.
Przyznanie się do tej rzeczywistości stawia cię w pozycji realizmu i siły. Zaprzeczanie jej czyni cię nierealistycznym i naiwnym osobnikiem, który zostanie przez życie zrównany z ziemią.
Jak to ujął jeden z moich ulubionych autorów Tobias Wolff:
"Kiedy jesteśmy zieloni, jeszcze na wpół stworzeni, wierzymy, że nasze marzenia są prawami, że świat jest usposobiony do działania w naszym najlepszym interesie, a upadek i śmierć są dla rezygnujących.
"Żyjemy na niewinnym i potwornym zapewnieniu, że tylko my, spośród wszystkich ludzi, którzy kiedykolwiek się urodzili, mamy specjalny układ, dzięki któremu będzie nam wolno pozostać na zawsze zielonymi".
Zacznij od zaakceptowania, że pewnego dnia każdy z nas umrze.
Jeśli i kiedy będziesz w stanie zmierzyć się z intensywną tajemnicą śmiertelności i tego, czym może być lub nie być, wszystko inne zacznie spadać na swoje miejsce.
Wciąż nad tym pracuję.
12) Przestań żyć w marzeniach
Posiadanie celów i marzeń to podstawa.
Ale używanie ich do blokowania rzeczywistości to gra głupców.
Kiedy mówimy sobie, że "zasługujemy" na pewne wyniki lub jesteśmy uprawnieni do posiadania szczęścia, ustawiamy się na frajerski zakład.
Wspaniale jest kierować swoją energię na pozytywne rzeczy i być pełnym entuzjazmu.
Nigdy jednak nie popełniaj błędu, myśląc, że chroni cię święty olej lub nietykalna aura, która osłania cię przed wszelką krzywdą.
Kiedy pojawi się sytuacja, osoba lub kryzys - co z pewnością nastąpi - zostaniesz złapany zupełnie bezradnie.
"Kiedy pojawia się niefortunna sytuacja, zostajemy zaskoczeni, sapiąc z niedowierzaniem, zamiast być przygotowanym na różne możliwe wyniki.
"Ludzie mają tendencję do tworzenia bańki samooszukiwania się i dystansowania się od rzeczywistości poprzez przekonanie, że coś "po prostu musi się udać" - zauważa Christine Keller.
13) Nie przeklinaj dolin
Kolejną z najważniejszych rzeczy związanych z akceptacją tego, co jest, jest akceptacja trudnych chwil.
Mój nieżyjący już przyjaciel powiedział kiedyś coś, co utkwiło mi w pamięci.
Narzekałem na to, jak niesatysfakcjonujące i głupie jest życie, a on skomentował, że życie to "szczyty i doliny, człowieku".
Ten przyjaciel później bardzo zachorował i odszedł na raka w wieku 20 lat, stawiając czoła swojej diagnozie z niesamowitą odwagą, ale nadal czasem o nim myślę.
Z jednej strony: czym są moje doliny w porównaniu z tym, czym były jego?
Dla innego: złe czasy, które ja przeżyłem i Ty przeżyłeś, nie muszą być naszym wrogiem.
Mogą być naszym osobistym trenerem, sprawdzającym wytrzymałość naszej duszy i podnoszącym nas do silniejszej, czystszej przyszłości, pewności siebie i dojrzałości.
Nie przeklinaj bólu, wykorzystaj go.
Jak powiedział Rumi:
"Ten byt ludzki to dom gościnny.
Każdego ranka nowe przybycie.
Radość, przygnębienie, podłość,
przychodzi jakaś chwilowa świadomość
jako niespodziewanego gościa.
Powitajcie i zabawcie ich wszystkich!
Nawet jeśli są to tłumy smutasów,
którzy gwałtownie zamiatają twój dom
opróżniony ze swoich mebli,
mimo to, traktuj każdego gościa honorowo.
On może cię oczyszczać z zarzutów.
dla jakiejś nowej rozkoszy.
Mroczna myśl, wstyd, złośliwość,
spotkać się z nimi przy drzwiach, śmiejąc się,
i zaprosić ich do środka.
Bądź wdzięczny za to, że ktokolwiek przyjdzie,
ponieważ każdy z nich został wysłany
jako przewodnik zza światów".
14) Czy akceptacja rzeczy nieakceptowalnych jest w porządku?
Nie ma obowiązku ani powinności akceptowania lub dawania "przepustki" do rzeczy nieakceptowalnych.
Akceptacja nie oznacza, że się nie udało lub że coś jest "w porządku".
To znaczy pozwolić rzeczom być tym, czym są i uznać granice swojej kontroli.
Nie musimy mówić, że niesprawiedliwość jest w porządku, albo że świat po prostu umrze, a nasze życie będzie straszne.
Ale jeśli tak właśnie jest teraz, to musimy przyznać się do rzeczywistości i żyć z nią - przynajmniej na razie, dopóki nie będziemy mogli jej zmienić.
Akceptacja oznacza cierpliwość.
Akceptacja oznacza uczenie się z bólu.
Akceptacja oznacza spojrzenie życiu prosto w twarz, zamiast zakładania różowych okularów.
15) Jak daleko może sięgnąć akceptacja?
Jak daleko może sięgnąć akceptacja?
To naprawdę zależy od Ciebie.
Nigdy nie powinieneś tolerować żadnych nadużyć ani niesprawiedliwości, które możesz zmienić.
Jeśli jednak nie masz mocy, by coś zmienić, musisz nauczyć się przyznawać, że to się dzieje.
Terapeutka Megan Bruneau trafia w tym przypadku w sedno:
"Akceptacja może być praktykowana we wszystkich obszarach twojego życia:
"Możesz ją ćwiczyć w kierunku swojego obecnego doświadczenia lub rzeczywistości, przekonań lub wyobrażeń innych osób, swojego wyglądu, emocji, zdrowia, przeszłości, myśli lub innych osób."
Prorok Muhammad (niech pokój będzie z nim) ma niezwykły hadith o akceptacji i radzeniu sobie z niesprawiedliwością i cierpieniem.
Mówi, że trzeba starać się aktywnie przeciwstawiać niesprawiedliwości, ale też uznawać przypadki, kiedy nie można jej zmienić.
Jak to ujął:
"Kto z was widzi zły czyn, niech go zmieni ręką, a jeśli nie jest w stanie tego zrobić, to językiem, a jeśli nie jest w stanie tego zrobić, to sercem - a to jest najsłabsza wiara".
Jutro jest najważniejszą rzeczą w życiu
Przeszłość ma znaczenie, nie powiem, że nie ma.
Ale najwięcej możesz zrobić, to wyciągnąć z tego wnioski i przygotować się na jutro z czystym kontem.
Akceptując to, co jest, począwszy od śmiertelności i niesprawiedliwości tego świata, możesz zacząć naprawdę odnajdywać swoją osobistą moc i zacząć pomagać sobie i innym.
Kiedy ta wewnętrzna ofiara zaczyna rzucać ręce w górę i domagać się zmiany rzeczywistości i poprawy szczęścia, pomyśl o sobie jak o sierżancie musztry:
Powiedz temu głosowi, żeby usiadł i się zamknął.
Uznaj swoje uczucia smutku i frustracji, spójrz na zadania, które są przed Tobą i bądź szczery co do swoich uczuć niepewności i wątpliwości.
Potem wstań i zrób to mimo wszystko.
Pamiętaj, że większość z tego, co bierzemy bardzo osobiście, w rzeczywistości nie jest wcale przeciwko nam!
Tak, wydarzenia w naszym życiu wpływają na nas osobiście i głęboko nas ranią. Ale pamiętajmy, że zdecydowana większość - nawet konflikty, rozstania i rozczarowania - nigdy nie były specjalnie wymierzone w nas i były raczej wynikiem sytuacji niż szczególnie przeklętego losu.
Jak mówi Alishsa w Klubie Naprawdę Ciekawych:
"Często istnieje pokusa, aby reagować tak, jakbyśmy byli ofiarą okoliczności, które nigdy nie mogłyby się przydarzyć nikomu innemu, ale nic nie jest tak osobiste, jak się wydaje.
"To, co się dzieje, ma niewiele wspólnego z nami lub tym, jak się z tym czujemy, a sposób, w jaki ludzie się zachowują, ma więcej wspólnego z tym, co dzieje się w ich wnętrzu".